Oczami uczniów - "Królowa Śniegu" w teatrze Syrena.

6 stycznia 2009

6.01.2009 byliśmy w teatrze "Syrena" na spektaklu pt. "Królowa Śniegu". Jest to opowieść o chłopcu imieniem Kaj i jego siostrze Gerdzie. Dzieci mieszkały u babci, która opowiadała piękne historie. Pewnej zimy opowiedziała dzieciom o Królowej Śniegu, która jest piękna, ale bardzo zła. Nagle Kaja coś zabolało w sercu, a potem w oku. Jego serce staje się zimne jak lód. Mówi nam o tym jego złe zachowanie.

Będąc na placu zabaw spotyka Królową Śniegu i daje się uprowadzić do lodowego królestwa. Ponieważ Kaj długo nie wracał, babcia i Gerda postanowiły go odszukać. Poszukiwania trwały bardzo długo. Przez ten cały czas chłopiec przebywał w pałacu Królowej Śniegu i zapomniał o swoim dawnym życiu. Podczas poszukiwań Gerda przeżywała różne przygody, aż wreszcie trafiła do pałacu złej królowej. Pomogła Kajowi wykonać zadanie, które zadała królowa a następnie udało im się uciec i wrócić do domu. Babcia była bardzo szczęśliwa widząc wracające dzieci.

A potem jak przystało na bajkę wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Obejrzana sztuka na długo pozostanie mi w pamięci. Byłem pod wielkim wrażeniem scenografii, efekty specjalne obecne w przedstawieniu stwarzały niepowtarzalny nastrój. Kostiumy bardzo pomysłowe i kolorowe. Muszę powiedzieć, że spektakl bardzo mi się podobał.

Adam Grzybowski

Moim zdaniem świetne były efekty specjalne oraz cała scenografia. Najbardziej z postaci występujących podobał mi się Prologus-Diabeł i Wrona. Diabeł był straszny, a wrona śmieszna.

Sztuka ta zaskoczyła mnie, nie spodziewałem się, że tak dobrze będzie przygotowana. Sądzę, że celem tego spektaklu było pokazanie, że bez względu na wszystko warto być dobrym.

Bruno Parzych

Po obejrzeniu scen z "Królowej Śniegu" doszedłem do wniosku, że przedstawienie to nie było łatwe do zagrania, bo wymagało dużej precyzji ze strony aktorów. Podziwiam trud i wysiłek włożony w to widowisko.

Dekoracje były bardzo ładne. Piękne śnieżynki wyświetlano na ścianach i kurtynach. Sztuka była ciekawa. Bardzo podobały mi się też kostiumy oraz krepina, która pełniła rolę śniegu. Za śnieg posłużyła też kula dyskotekowa.

Uważam, że przedstawienie było doskonale zagrane i wyreżyserowane.

Mikołaj Lipiński

Na tym wspaniałym przedstawieniu stworzonym na podstawie baśni Jana Christiana Andersena można było odczuć nie tylko radość i miłość, ale także smutek. Do smutnych momentów zaliczała się scena, kiedy mały Kaj z odłamkiem lodu w sercu i w oku spotkał Królową Śniegu, wsiadł do jej sań i ruszył w daleką podróż do jej pałacu.
Bardzo podobały mi się w tamtej scenie fragmenty, kiedy służące królowej "śnieżynki" tańczyły. Miało to wszystko formę baletu. Zaś za radosny moment można uznać powrót Kaja i Gerdy do domu. Było to szczęśliwe zakończenie.

Szczególne wrażenie zrobiła na mnie scenografia oraz efekty specjalne. Kostiumy także były bardzo piękne i dodawały temu przedstawieniu uroku. Uważam, że była to bardzo ciekawa sztuka i z powodzeniem mogłabym pójść na nią jeszcze raz.

Ewelina Rybus