Wycieczka do gospodarstwa agroturystycznego w Kawęczynie.

11 października 2005

Jak już dojechaliśmy na miejsce, gospodarz w stroju ludowym powitał nas chlebem i solą. Potem był czas na poczęstunek - drożdżówki i herbatę oraz chleb ze smalcem. Kiedy już pożywiliśmy się i nabraliśmy sił, wsiedliśmy do drewnianego wozu ciągniętego przez dwa konie i ruszyliśmy na przejażdżkę. Następnie poszliśmy do kuźni i mogliśmy zobaczyć jak kiedyś pracował kowal, jakich używał narzędzi do podków, łańcuchów, czy obręczy. Płatnerz wykuwał zbroje i miecze, a mincerz wybijał monety. Specjalnie dla nas, pan wykuł pamiątkowy medal dla szkoły, a później mogliśmy sami spróbować zrobić wulkan, czyli rozniecić iskry w kowalskim piecu. Z kuźni udaliśmy się do młyna wodnego, w którym kiedyś na poddaszu była izba szkolna. Z zainteresowaniem słuchaliśmy jak dawniej dzieci się uczyły, czym pisały, jaki miały piórnik czy tornister. Później przeszliśmy do wiatraka, który poruszany jest siłą wiatru. Po obejrzeniu tych wszystkich rzeczy, zjedliśmy kiełbaski z grilla i ruszyliśmy dalej. W zagrodzie wiejskiej pan opowiedział nam jakie są rodzaje zbóż i co z nich uzyskujemy. Potem w starej, chłopskiej chacie pokazał nam jak i z czego wyrabia się ciasto na chleb i jak się go piecze. Mogliśmy też zobaczyć jak dawniej ludzie mieszkali na wsi, jakie mieli meble, w co się ubierali. Teraz wygląda to zupełnie inaczej.
Po tylu atrakcjach przyszedł czas na wypoczynek. Mogliśmy poszaleć na świeżym powietrzu. Chłopcy zajęli boisko, a dziewczynki plac zabaw. Chętni mogli także pójść na dyskotekę. Kiedy przyszedł czas odjazdu niechętnie wsiadaliśmy do autokaru. Żal nam było opuszczać to ciekawe miejsce.
Wycieczka była bardzo udana i dostarczyła nam mnóstwa wrażeń i atrakcji. Mamy nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję uczestniczyć w takich wyprawach.