Wyjście do kina

15 czerwca 2010

Dnia 15 czerwca 2010r. wybraliśmy się na film pt. "Niania i wielkie bum". Wspólnym wyjściem do kina chcieliśmy uczcić zbliżający się koniec roku szkolnego. Przy wyborze filmu kierowaliśmy się potrzebą lekkiej rozrywki, która pozwoliłaby rozładować całoroczne zmęczenie obowiązkami szkolnymi.

Wyjście do kina bardzo mi się podobało. Choć nie oglądałam pierwszej części filmu, seans był ciekawy. Główną postacią była niezwykła niania McPhee, która opiekowała się sympatyczną rodziną mieszkającą na wsi. Kierowała się ona zasadą, że jeśli dzieci nie chcą jej, ale potrzebują - musi zostać; a gdy chcą ją, ale nie potrzebują - musi odejść. Oprócz tego stosowała metodę pięciu lekcji, które wzorowo kształtowały charaktery i zachowanie jej wychowanków. Film był po części śmieszny, fantastyczny i wzruszający. Jednym słowem: był świetną rozrywką i ucieczką od codzienności.

Agata Strupiechowska

Film opowiada o niani czarodziejce, która powodowała swoją laską dziwne zdarzenia. Akcja rozgrywa się w czasach II wojny światowej, w angielskiej wsi. Cała treść filmu nie jest zbyt ciekawa, ale zdarzają się sceny naprawdę śmieszne. Dobra rozrywka dla najmłodszych widzów.

Wojtek Jakołcewicz

Bardzo mi się podobało. Film był interesujący. Dobrze się bawiliśmy i chcielibyśmy powtórzyć to wyjście. Miło było zarówno w sali kinowej jak i potem, gdy mieliśmy czas wolny. Wszyscy z radością poszliby znów na taką wycieczkę.

Maja Stańczuk

Niania i wielkie bum to film dla małych dzieci. Mimo tego śmialiśmy się z naiwnej fabuły i żartów, których nie brakowało.

Kazik Łysiak