Niewidzialna Wystawa

13 marca 2014

Człowiek widzący nie potrafi sobie wyobrazić, jak to jest żyć w ciągłej, całkowitej ciemności, co w pełni uzmysławia Niewidzialna Wystawa. Swój świat pokazują nam osoby niewidome, stają się przewodnikami i nauczycielami. Spacer po obcej przestrzeni spowitej nieprzeniknionym mrokiem jest doświadczeniem niezwykle interesującym, a zarazem trudnym. Nagle, bez wzroku, stajemy się całkowicie bezradni, nieudolnie próbując wykorzystać istnienie pozostałych zmysłów i szybko odkrywamy jak bardzo są nieocenione.  Projekt uczy empatii, wrażliwości społecznej i wbrew pozorom… otwiera oczy.

 

To było fascynujące, wrażenia z tej wystawy pozostaną mi na całe życie. Najbardziej podobała mi się możliwość doznania codziennego życia osób niewidomych. Okazało się ono bardzo trudne. Przebywanie w ciągłej ciemności, sprawiało mi kłopot. Musieliśmy tylko odnajdywać rozmaite przedmioty – w mieszkaniu, „na ulicy” czy lesie i nie było to wcale proste w porównaniu do szukania tych samych przedmiotów w świetle. W przeciwieństwie do mnie, poruszającego się jak dziecko we mgle chłopca, przewodnik, niewidomy od urodzenia, orientował się w tych miejscach bez problemu.

Dzięki tej wystawie mogliśmy poznać życie osób niewidomych i poznać jak jest trudne.  Powinniśmy być szczęśliwi, że mamy wzrok i możemy podziwiać tęczę barw, z których zbudowany jest świat.

                                                                                                                              Tadeusz Witkowski

 

Niewidzialna Wystawa jest bardzo udana. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że oprowadzały nas osoby niewidome. Najdziwniejsze było to, że przewodnik doskonale wiedział, gdzie kto i co jest. Chętnie poszedłbym ponownie na coś w tym stylu. Jedynym minusem była - moim zdaniem – zbyt mala ilość pomieszczeń do zwiedzania.

                                                                                                                           Ryszard Lewandowski

 

Moim zdaniem wystawa była świetna. Wszystko było bardzo ciekawe. Zupełnie nic nie było widać i w tych ciemnościach musieliśmy odnaleźć dowolną rzecz i nazwać ją. Oprowadzał nas przewodnik, który był niewidomy. Naprawdę go podziwiałem, ponieważ wiedział wszystko, co gdzie jest. Chciałbym bardzo jeszcze raz odwiedzić to miejsce, uważam, że warto.

                                                                                                                                     Bartosz Wojtasik