Musical „W to mi graj” to wiązanka kilku bajek Aleksandra Fredry, Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego w wokalno-tanecznej oprawie. Połączenie klasyków literatury polskiej i współczesnej aranżacji okazało się pomysłem kontrowersyjnym i wywołało w uczniach skrajnie różne oceny.
Przedstawienie było bardzo ciekawe, piosenki śmieszne. Bohaterami bajek była pani, Paweł, Gaweł, małpa, przyjaciele i inni. Były też interesujące efekty świetlne. Najbardziej podobała mi się końcowa piosenka o Leszku i Mieszku. Wciągnęła mnie, ponieważ ta historia była w naszym podręczniku do języka polskiego.
Olaf Rejewski
Spektakl nie za bardzo mi się podobał, ponieważ wolę, kiedy w przedstawieniach aktorzy mówią, a nie ciągle śpiewają. Ale na końcu spektaklu zaśpiewana została przyjemna dla uszu piosenka o przyjaciołach.
Helena Wilimska
Dla mnie spektakl był trochę za dziecinny. Podobała mi się za to scenografia i oświetlenie: różne lasery i świecące kolorowym światłem reflektory. Atrakcyjna była również jego końcówka.
Marika Strupiechowska