Teatr Bajka "Ania z Zielonego Wzgórza"

10 stycznia 2010

"Ania z Zielonego Wzgórza" to przejmująca historia rudej, piegowatej i gadatliwej osieroconej Ani Shirley, która błąka się po domach dziecka i kolejnych rodzinach zastępczych, aby w końcu odnaleźć dom i kochających opiekunów - Marylę i Mateusza. Niesforna, romantyczna i obdarzona fantazją dziewczynka nieustannie popada w tarapaty i wciąż obiecuje sobie, że już nigdy więcej nie powtórzy swoich błędów. To ciepła opowieść o sile miłości, przyjaźni i nadziei.

Taką oto opowieść mogły zobaczyć młodsze dzieci na deskach Teatru Bajka 10 stycznia.

Bardzo podobała mi się wycieczka do teatru. Przedstawienie było wzruszające i doskonale przygotowane. Sztuka ta pokazała życie z pozytywnej strony. Nie podobało mi się tylko to, że biedny Mateusz umarł. Bardzo pouczające były przygody, które spotykały główna bohaterkę. Muszę przyznać, że takie życie jakie wymyśliła Lucy Maud Mondgomery chciałaby mieć każda dziewczynka.

Maria Redmer

Sztuka pt. "Ania z Zielonego Wzgórza" była bardzo interesująca. Nie podobała mi się scena śmierci Mateusza. Śmieszna była scena, kiedy Ania pomyliła sok malinowy z winem i poczęstowała nim swoja przyjaciółkę, Dianę. Jeżeli ktoś nie widział jeszcze tej opowieści to polecam, zwłaszcza dzieciom, ale i dorosłym także. Proponuje też przeczytać książkę."

Tadeusz Witkowski

Spektakl bardzo mi się podobał. Przedstawienie opowiadało o życiu rudowłosej dziewczynki - Ani, która miał wiele wesołych przygód. Przygody te były inne od tych, które maja współcześnie dzieci. Aktorzy byli ubraniu w stroje, które bardzo mi się podobały. Scena przedstawiała kuchnię i mały pokoik Ani.

Jagoda Furmańczyk