Wycieczka do Muzeum Karykatury

7 marca 2011

Dnia 7 marca 2011r. odwiedziliśmy Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego mieszczące się w kameralnym, cichym zakątku nieopodal Starego Miasta. Mieliśmy okazję obejrzeć aktualną wystawę rysunków satyrycznych Artura Krynickiego, który w błyskotliwy sposób skomentował aktualne wydarzenia polityczne i społeczne.

Główną atrakcją było spotkanie ze znanym i cenionym rysownikiem - Panem Edwardem Lutczynem. Na warsztacie plastycznym mogliśmy poznać tajniki jego pracy. Prawdziwą radością i wyzwaniem było wspólne rysowanie. Dziecięca wyobraźnia i nieposkromiona kreatywność zaowocowała ciekawymi pracami, które zostały nagrodzone uznaniem mistrza.

7 marca 2011r. odwiedziliśmy Muzeum Karykatury, gdzie spotkaliśmy się z Panem Edwardem Lutczynem. Pokazał nam oryginały swoich rysunków i narzędzia, którymi pracuje. Rysował i zachęcał do tworzenia własnych prac. Dzięki temu warsztatowi powstało wiele ciekawych kompozycji w stylu collage i ilustracji wykonanych własnoręcznie przez nas.

Bardzo mi się podobało. Pan Lutczyn był bardzo miły i wszyscy z chęcią go słuchali. Tworzenie rysunków było dobrą zabawą i rozwinęło nasze umiejętności plastyczne. Uważam, że to była jedna z lepszych wycieczek, ponieważ dała nam możliwość nie tylko bezpośredniej rozmowy z artystą, ale także współpracy z nim. Chciałabym to powtórzyć.

Maja Stańczuk

Po powitaniu przez Dyrektora Muzeum obejrzeliśmy prezentację multimedialną. Potem mogliśmy podziwiać satyryczne portrety zgromadzone w sali. Odbyły się też warsztaty prowadzone przez Pana Edwarda Lutczyna. Uważam, że było bardzo ciekawie. Mogliśmy poznać bliżej pracę artysty i wykorzystać wyobraźnię podczas wspólnego rysowania.

Wojtek Jakołcewicz

Dowiedzieliśmy się jak wygląda praca rysownika, która wbrew pozorom nie jest prosta. Często wykonanie jednego rysunku trwa tygodniami. Myślę, że ta wizyta w muzeum była niezwykła, ponieważ dzięki zajęciom praktycznym mogliśmy przekonać się na własnej skórze jak wygląda praca artysty. Wycieczka podobała mi się i chciałabym, abyśmy chodzili do innych takich oryginalnych i ciekawych muzeów.

Agata Strupiechowska