Wycieczka na Mazury

12-14 października 2009

Pierwszym etapem naszej wyprawy była kilkugodzinna podróż, a następnie zakwaterowanie w Ośrodku Wypoczynkowym w Wilkasach nieopodal Giżycka. Nieprzyjemna, deszczowa pogoda uniemożliwiła nam odwiedzenie stadniny koni, która znajdowała się w sąsiedztwie naszego hotelu. Mimo tego, po kolacji, poszliśmy na krótki spacer po okolicy. Byliśmy zachwyceni urodą tego miejsca - ciche o tej porze roku, rozległe Jezioro Niegocin i nieliczne żaglówki przypomniały nam o urokach lata.

Drugiego dnia rano odwiedziliśmy Fermę Jeleniowatych w Kosewie. Patrzyliśmy jak zachowują się różne zwierzęta w swoim naturalnym środowisku. Niektóre sarny i jelenie były na tyle oswojone i przyjazne, że mogliśmy je pogłaskać. Pan przewodnik opowiadał nam o poszczególnych gatunkach i uczył nas je rozpoznawać - co na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo trudne.

Następnie wyruszyliśmy do Giżycka. Zwiedzaliśmy miasto i jego zabytki. Najciekawsza była Wieża Ciśnień, z której podziwialiśmy panoramę całego miasta. Chłopcy zachwycali się twierdzą obronną Boyen. Wszystkim zdecydowanie najbardziej podobał się jednak rejs statkiem. Wspaniale było poczuć wiatr i przestrzeń. Z pokładu mogliśmy podziwiać też krajobraz, który jesienią wydaje się jeszcze ciekawszy niż latem.

Trzeciego dnia zwiedziliśmy mazurską siedzibę Hitlera - tak zwany Wilczy Szaniec. Przewodnik opowiedział nam fascynującą historię tego miejsca. Dowiedzieliśmy się o zamachu na życie Hitlera i o ludziach, którzy mieli odwagę przeciwstawić się swojemu przywódcy.
W drodze powrotnej zobaczyliśmy Zamek w Reszlu. Zdobyliśmy jego wieżę i zeszliśmy do lochów. Pełni wrażeń, wróciliśmy do Warszawy.

Moim zdaniem wszystkie wycieczki były bardzo interesujące. Mieliśmy okazję poznać lepiej Mazury i dowiedzieć się więcej o historii tego, tak bardzo popularnego na wakacyjnej mapie Polski, regionu.

Maja Stańczuk