,,Jezioro Łabędzie" w Teatrze Wielkim

20 października 2007

Sobotnie spotkanie ze sztuką dla klasy IV, V oraz VI rozpoczęło się o godzinie 19.00. Atmosfera Teatru Wielkiego podsycała w nas uczucie ekscytacji i ciekawości. Do wyjścia przygotowywaliśmy się przez dwa tygodnie. Słuchaliśmy muzyki Piotra Czajkowskiego, rozmawialiśmy o jego życiu i twórczości. Kasia i Gabrysia przyniosły nawet stroje baletowe, by pokazać nam podstawowe pozycje w tańcu klasycznym.
Elegancko ubrani z niecierpliwością czekaliśmy na pierwszy, potem drugi, trzeci i czwarty akt baletu. Bogactwo palety orkiestrowej, lekkość i rozmach muzyki, pozwoliły na chwilę zapomnienia. Tancerze zaś sprawili, że poczuliśmy się jak w bajce. Piękna Odetta, przerażający czarnoksiężnik i zakochany Zygfryd. Ach, co za historia...

Po spektaklu rozeszliśmy się do domów, by położyć się spać i śnić o wielkiej miłości.

Oczami uczniów - ,,Jezioro Łabędzie" w Teatrze Wielkim.

W pierwszym akcie najbardziej zadziwiła mnie gracja aktorów poruszających się po scenie. Ta ilość obrotów i wyskoków zasłużyła na gromkie brawa. W drugim akcie, który podobał mi się najbardziej - księżniczki tańczyły przed księciem. Każda z nich była inna, a kiedy zamknąłem oczy, muzyka sprawiała, że można było ustalić kolor sukni i wachlarza, rytm, w jakim porusza się tancerka, wyraz jej twarzy i charakter. To było oszałamiające.

Konstanty Cieśliński

Balet p.t. ,,Jezioro Łabędzie" zrobił na mnie dobre wrażenie, choć myślę, że był zbyt długi. Muszę się przyznać, że idąc na tę sztukę nie byłam do niej przekonana. Nie miałam wcześniej styczności z profesjonalnym baletem. Wszyscy idąc na to przedstawienie zdobyliśmy nowe doświadczenie i wiemy o wiele więcej na temat tej formy sztuki. Dziękuję!

Ula Tyska

Idąc na to przedstawienie myślałam, że będzie mało ciekawe. Przy negatywnym nastawieniu trudno było zachwycić się tą sztuką. Miała swoje pozytywne i negatywne strony. Dużym minusem było to, że trwała całe trzy godziny! W końcu przeczytanie libretta zajmuje kilka minut... Podobała mi się scenografia, układy taneczne, stroje, ale przez pół godziny. Po godzinie byłam znudzona. Po dwóch miałam dość. A po trzech godzinach stwierdziłam, że wystarczy mi baletów na kolejne dziesięć lat. Mam nadzieję, że nie będę musiała łamać tego postanowienia.

Kamila Nowakowicz

Nie jestem znawczynią baletu, więc pomogło mi to, że na lekcjach kultury zapoznaliśmy się z treścią przedstawienia i twórczością Piotra Czajkowskiego. Dzięki temu bardzo dobrze orientowałam się w przebiegu akcji i mogłam skupić się na podziwianiu tancerek i tancerzy. Patrzyłam z zachwytem na najróżniejsze układy baletowe, popisy solowe tańczone z wirtuozerią i lekkością. Nie był to na pewno zmarnowany sobotni wieczór. Odwiedziny Opery Narodowej polecam każdemu.

Klaudia Jarosz

Baśniowa historia w połączeniu ze wspaniałą muzyką Piotra Czajkowskiego, olśniewający i precyzyjny taniec, mistrzowsko dopracowane układy złożyły się na wspaniały efekt. Imponująca była również scenografia zmieniająca się w każdym akcie. ,,Jezioro Łabędzie" to ponadczasowe widowisko muzyczno - taneczne, które każdy, niezależnie od wieku, powinien obejrzeć.

Tomek Dziubiński

Całe widowisko oceniam dobrze, głównie z powodu pracy, jaką artyści włożyli w przygotowanie przedstawienia. I choć balet nie okazał się tą formą, która podoba mi się najbardziej to miło wspominam wyjście i na pewno nie będę się zrażał do tej formy twórczości artystycznej.

Michał Orlicki