PRZYJACIEL AUTOMATEUSZA

6 lutego 2018

Dzisiaj klasy I-III udały się do warszawskiego Teatru Guliwer na spektakl „Przyjaciel Automateusza” w reżyserii Michała Derlatki. Przedstawienie oparto na opowiadaniu o tym samym tytule autorstwa Stanisława Lema. Kameralne i interaktywne przedstawienie bez wątpienia zachwyciło uczniów swoim mistrzowskim wykonaniem oraz intrygującą muzyką przywodzącą na myśl lata 80. XX wieku.

Dzisiaj poszliśmy do teatru na spektakl pt. „Przyjaciel Automateusza”. Zaczęło się tak, że na scenie stała pralka. Pan (aktor) powiedział, żebyśmy zobaczyli, co się dzieje w pralce, potem pralka ta się zepsuła. Wyszedł z niej Automateusz i razem z panem robili prezentację robotów. Automateusz kupił sonie przyjaciela o imieniu Wucha i wsadził go sobie do ucha. Potem popłynęli łodzią, która któregoś ranka zatonęła i Automateusz przetrwał katastrofę, wylądował na wyspie. Wuchu zrobiło sobie wolne i zachowywało się jak na plaży. Obudziło Automateusza i dawało mu rady, ale ostatnią było, by wszedł do wody i się utopił. Pokłócili się i Automateusz wyjął Wuchu z ucha, ale później próbował je złapać, ale ono mu uciekało, potem przybył okręt i ich zabrał i to był koniec historii.

Było super.
                                                                                                                     Zofia Pietrusiewicz

Pojechaliśmy dzisiaj do teatru na spektakl „ Przyjaciel Automateusza”. Było fajnie, ale też bardzo dziwnie. Były różne rzeczy, które mnie zaciekawiły. Przedstawienie było o robocie, który szukał przyjaciela i go znalazł.
                                                                                                                         Maja Ziółkowska

Byliśmy w teatrze na spektaklu, który nazywał się „Przyjaciel Automateusza”. Przedstawienie było o pralce. Siedzieliśmy na widowni w 4. rzędzie. Spektakl bardzo mi się podobał.
                                                                                                                    Aleksander de Virion