Wycieczka do Muzeum Geologii

25 stycznia 2011

Podczas kolejnej wycieczki naszym celem było odkrycie jak zmieniała się flora i fauna w dziejach naszej planety. Poznaliśmy ciekawe gatunki zwierząt i roślin żyjących w poszczególnych epokach historycznych. Obejrzeliśmy wspaniałe szkielety prehistorycznych zwierząt i liczne skamieniałości. Oddzielny dział muzeum stanowiły okazy różnorodnych minerałów. Geometryczne kształty oraz piękne kolory form krystalicznych w połączeniu ze specyficznym klimatem zabytkowego wnętrza muzeum potęgowały nasze wrażenia.

Pani przewodnik opowiadała nam, że archeolodzy i geolodzy mają specjalną tabelę z epokami, którą się posługują. Zobaczyliśmy amonity, czyli prehistoryczne ślimaki, ryby, zwierzęta, rośliny, oczywiście wszystko było skamieniałe. Mnie podobało się drzewo, które z biegiem lat zamieniło się w skałę. Widzieliśmy też mnóstwo minerałów. Podobał mi się też ogromny szkielet mamuta i nosorożca, naprawdę robiły wrażenie. Wycieczka bardzo podobała mi się, ponieważ Pani przewodnik ciekawie opowiadała i bardzo dużo się od niej dowiedzieliśmy. Mam nadzieję, że będziemy chodzić do takich muzeów.

Magdalena Maria Szwet

Na początku zobaczyliśmy mapę, przedstawiającą ery i epoki w ewolucji życia na Ziemi, poczynając od jej powstania aż do narodzenia się ssaków. Później oglądaliśmy wiele odcisków pierwotnych stworzeń i roślin morskich. Dowiedzieliśmy się, ze pierwsze zwierzęta nie miały pancerza. Potem zobaczyliśmy, jak prawdopodobnie wyglądały pierwsze zwierzęta, które wyszły na ląd i pierwsze rośliny lądowe. Z czasem stawały się coraz liczniejsze. Najbardziej podobały mi się tam wspaniałe odciski paproci. Zaciekawiły mnie także zwierzęta, które żyły w poszczególnych epokach np.: dinozaury i mamuty.

Ewelina Rybus

Zobaczyliśmy szkielet mamuta - kuzyna słonia, nosorożca i niedźwiedzia jaskiniowego. Widzieliśmy też amonity i mnóstwo minerałów. Ogólnie w muzeum mi się podobało, najbardziej kiedy mieliśmy czas wolny i nie chodziliśmy za przewodnikiem. Pod koniec niektórzy kupowali minerały w sklepiku, a potem poszliśmy już do szkoły.

Maria Sarnacka