Wycieczka Szlakiem Piastowskim.

6 - 8 października

Trzydniowa wycieczka szlakiem piastowskim pozostanie na długo w pamięci wszystkich jej uczestników. Dzieci miały okazję poznać kolebkę państwa polskiego. Odwiedziliśmy miejsca prehistoryczne związane z osadnictwem w Biskupinie, zobaczyliśmy unikatowe zabytki średniowiecza w tym romański kościół w Strzelnie, katedrę w Gnieźnie i Mysią Wieżę w Kruszwicy, ale widzieliśmy też wspaniałe budowle barokowe.
Uczniowie poznawali nie tylko historię lecz także podania i legendy sięgające początków dynastii Piastów.

Czas upływał nam nie tylko na zwiedzaniu. Wycieczkę uatrakcyjniły: rejs statkiem po jeziorze Gopło, przejazd kolejką wąskotorowa, który zakończył się niezapomnianą przygodą, a także ognisko, dyskoteka oraz dostępność stołów do ping-ponga. Wszystko to sprawiło, ze te trzy dni dzieci uznały za bardzo udane.

Pierwszego dnia długo jechaliśmy do Kruszwicy, gdzie zwiedziliśmy Mysią Wieżę i płynęliśmy statkiem. Po drodze na statek spotkaliśmy słodkiego, czarnego labradora - Kebaba. Pies był bardzo głodny, więc nakarmiliśmy go między innymi psimi chrupkami. Kebab chciał wejść z nami na statek, lecz kapitan go nie wpuścił.

Potem pojechaliśmy do Strzelna, gdzie zwiedziliśmy kościół Norbertanek. Później przyjechaliśmy do hotelu. W hotelu bardzo podobały nam się pokoje i stoły ping-pongowe. Uważam, ze ta wycieczka była ciekawa i wiele nas nauczyła o początkach Polski.

Mikołaj Lipiński

...Następnego ranka po krótkiej toalecie i śniadaniu bardzo szybko opuściliśmy hotel i dalej jechaliśmy szlakiem piastowskim. Przybyliśmy do Gniezna - pierwszej stolicy Polski. Tam przewodnik zaprowadził nas do katedry gnieźnieńskiej. Powiedział nam, że jest wybudowana w stylu gotyckim. Ja to poznałam od razu po wejściu, ponieważ spojrzałam w górę i zobaczyłam charakterystyczne dla tego stylu sklepienie z łukami. Na koniec zobaczyliśmy "Drzwi gnieźnieńskie". Okazało się, że one wcale nie musiały być w katedrze. Podobno idealnie pasowały do wejścia do klasztoru Norbertanek, gdzie byliśmy poprzedniego dnia.

Potem pojechaliśmy do muzeum. Obejrzeliśmy tam bardzo ciekawy seans. Gdy pani na ekranie coś mówiła zapalało się światełko w gablocie, a my podchodziliśmy i uważnie oglądaliśmy eksponat.

Następnie pojechaliśmy do Poznania. Zobaczyłam tam piękną starówkę, w której prawie każda kamienica miała inny kolor. W Poznaniu zobaczyliśmy dwa kościoły: jeden w stylu gotyckim, drugi barokowym. Pod koniec dnia było ognisko, a potem dyskoteka. Było super. Chciałam do pierwszej w nocy "gadać" z dziewczynami z szóstej klasy ale mi pan nie pozwolił. Niestety. Następnego dnia mieliśmy jechać kolejką, ale jakiś łobuz położył wielki kamień i kolejka byłaby się przewróciła. Na szczęście nic się nikomu nie stało.

Marysia Sarnacka

...Ostatniego dnia mieliśmy wycieczkę do Biskupina. Tam zdarzyła się nam bardzo nieoczekiwana przygoda. Gdy jechaliśmy kolejką wąskotorową do Wenecji wpadliśmy na kamień leżący na torach. Niestety to wydarzenie uniemożliwiło nam dalszą podróż. Musieliśmy pominąć ten punkt wycieczki i pojechaliśmy zwiedzić dawną osadę prasłowiańską. Dzięki obejrzeniu i wysłuchaniu informacji na temat osady w Biskupinie mogłam przypomnieć sobie wiele na jej temat z lekcji historii, a nawet dowiedzieć się o niej czegoś więcej.

Ewelina Rybus