Wieczór rozpoczęły fragmenty trzech sztuk Aleksandra Fredry: „Dam i Huzarów”, „Pana Jowialskiego”, „Zemsty”. Wszystkie trzy klasy starsze pod kierunkiem Pana Tomasza Łysiaka pokazały kunszt aktorski na wysokim poziomie.
Po tym występie Pani Dyrektor rozdała nagrody wyróżniającym się uczniom, a klasa szósta pożegnała się ze społecznością szkolną.
Państwo Merecz waz z Tosią po raz trzeci opowiadali o egzotycznych podróżach. Tym razem tematem spotkania były Chiny. Zobaczyliśmy więc Wielki Mur Chiński, Pekin, Zakazane Miasto, klasztor Szaolin i wiele innych zabytków i miejsc związanych z tym ciekawym krajem.
W tym roku zwiedzaliśmy okolice Białegostoku, miejsca, gdzie ścierają się różne obrządki chrześcijańskie – prawosławie, katolicyzm i grekokatolicyzm, będące nośnikami różnych kultur. Ich poznanie, obejrzenie największych zabytków sakralnych, zapoznanie się z architekturą drewnianą i przeciwstawienie jej architekturze współczesnej – to były cele naszej wycieczki. Ale nie tylko, bo Podlasie to również piękna przyroda, miejsca, gdzie nie dotarła degradacja towarzysząca rozwojowi przemysłu.
Wdźrdln-gnntprz-10zmlchżkw-2rbłsk-szczptżłtgprszk, czyli: woda źródlana, ogon nietoperza, dziesięć deko zmielonych żuków, dwie rybie łuski i szczypta żółtego proszku. Oto najtajniejsza z tajnych receptur na miksturę, która… No właśnie, która co? Tego nikt nie pamięta. Ale to nic. Właśnie odbyliśmy kursy alchemiczne w zamku królewskim i jesteśmy o krok od wynalezienia złota. Więc proszę nam nie zawracać głowy i przetestować ją samemu. To pewnie zwykła maść na kurzajki…
W muzyczny świat swojej pasji zabrały nas Marysia i Julia i z klasy III. Dziewczyny świetnie przygotowały prezentację, samodzielnie pisząc scenariusz, organizując konkurs z nagrodami, a przede wszystkim, dając prawdziwy występ! Oklaski!
Niektóre piosenki, które zaśpiewały dziewczyny były fajne, chociaż to już nie jest mój ulubiony repertuar.
Druga część spotkania „Merecz on the go” za nami. Tym razem Państwo Mereczowie opowiedzieli nam o swoich podróżach po Ameryce, a zwłaszcza o niecodziennej przygodzie jaką była obecność przy starcie jednej z rakiet NASA. Było nam bardzo miło i każdy znalazł dla siebie coś cennego. Dziękujemy.
Prezentacja była interesująca, można było się dowiedzieć kilku nowych rzeczy o świecie. Zaciekawiły mnie informacje o startach rakiet.
Dawniej osoby, które wracały z dalekich podróży, organizowały prelekcje i wystawy dla wszystkich zainteresowanych. Pokazy fotografii odbywały się na przykład w słynnym warszawskim Fotoplastikonie. Eleganckie damy w koronkowych rękawiczkach i panowie z laseczkami tłumnie wybierali się na oglądanie przeźroczy z Afryki. To było wydarzenie – obejrzeć słonia!
Wycieczki do lasu zwykle są miłe i relaksujące. Wyobraźcie sobie jednak, że zostajecie w lesie sami. Po zmroku. Nagle ten przyjazny las zacznie do Was mówić w obcym, dziwacznym, nawet strasznym języku! Zacznie szurać, skrzypieć, szeptać, pohukiwać, pojękiwać a nawet zawodząco płakać. Warto wtedy wiedzieć, że – wbrew temu w co wierzyć by chcieli romantycy - to nie duchy i upiory błąkają się po okolicy, a zwyczajni, stali mieszkańcy lasu, z krwi i kości jak my.
Za nami kolejna edycja Mistrzostw Wiedzy. Napięcie było duże, praca umysłowa wytężona, skupienie sięgało zenitu. Ale warto było zawalczyć o tytuł Szkolnego Mistrza Wiedzy! Gratulujemy wszystkim uczestnikom odwagi i przytomności umysłu.
Konkurs wiedzy wywołał dużo emocji i stresu, byłem bardzo ciekawy, kto wygra. Najbardziej interesującym momentem było ogłoszenie wyników. Zdziwiłem się, że pierwsze dwa miejsca zajęli pierwszoklasiści. Pytania dla mojej klasy były bardzo trudne.
Odwiedziliśmy ostatnio Muzeum Fryderyka Chopina, gdzie podążyliśmy śladami jego podróży i emocji, które mu towarzyszyły ich w trakcie, a które zapisał w swoich utworach. Była to bardzo ciekawa kompilacja biograficznych faktów, prywatnych notatek i dzieł muzycznych, która przybliżyła Chopina i jego charakter.
Dla mnie ta wycieczka nie była ciekawa. Większość rzeczy, o których mówił przewodnik była mi znana. Podobała mi się praca z kartą zadań i dopasowywanie nazw ubrań ludowych do obrazka.
Za nami koniec pierwszego semestru, tradycyjnie już zakończony balem karnawałowym. Były tańce, konkursy i przebrania, a także bardzo krótka, ale za to efektywna (i efektowna!) lekcja poloneza. Widział ktoś kiedyś, żeby w takim eleganckim, dostojnym porozumieniu Ninja i Czarownica kroczyli razem? No właśnie. No to teraz już tylko… ferie czas zacząć. Hurra!
Podwójne dno, odpinana podszewka, szufladka w młynku do kawy, to tylko nieliczne przykłady tajnych skrytek wykorzystywanych do przechowywania meldunków, które mieliśmy okazję poznać podczas ostatniej wizyty w Muzeum Powstania Warszawskiego. Zajęcia poświęcone były konspiracji w czasie II wojny światowej i unaoczniły nam trudy, wyzwania i niebezpieczeństwa, jakie pociągała za sobą decyzja o działaniu w podziemiu, a także pozwoliły stanąć oko w oko z jakże ważnym okresem historii naszego kraju.
21 stycznia naszą szkołę odwiedzili kolejni goście – byli to przedstawiciele policji, którzy co nieco opowiedzieli nam o swojej bardzo trudnej i odpowiedzialnej pracy, ale przede wszystkim poinstruowali naszych uczniów, jak bezpiecznie poruszać się w wirtualnej rzeczywistości Internetu, bez narażania się na specyficzne dla tego medium niebezpieczeństwa. Szczególną uwagę poświęcono zjawisku cyberprzemocy, metodom zaradczym i sposobom uzyskiwania pomocy.
„Gra to seria interesujących wyborów” powiedział kiedyś Sid Meier, amerykański programista i projektant gier, i właśnie grom poświęcona była kolejna odsłona cyklu „W świecie mojej pasji”. Spotkanie podzielone było na dwie części. Alek i Adam z klasy szóstej opowiadali o grach planszowych i Warhammerze, a Bartek i Michał podzielili się swoimi doświadczeniami z treningów piłki nożnej – tym, co łączy obie pasje jest zamiłowanie do strategii.
Tradycyjnie w ostatni dzień nauki przed świętami, trochę mniej się uczymy, trochę więcej rozmawiamy – tak było i w tym roku. Zasiedliśmy do wspólnej „wigilii”, bo przecież święta to czas na kontakty nie tylko z rodziną, ale także z przyjaciółmi. Wszystkim składamy najlepsze życzenia świąteczne i życzymy szczęśliwego nowego roku!
Ja bym chciał, aby w święta nie było wojen. To jest taki czas, w którym wszyscy powinni czuć się bezpiecznie.
Już na tydzień przed kiermaszem, pracowaliśmy pełną parą, przekształcając szkołę w pracownię świętego Mikołaja. Udało się stworzyć wiele pięknych przedmiotów, które następnie trafiły na nasze świąteczne stoiska. Wypracowaliśmy też swoje małe tradycje kulinarne - na kiermaszu nie może zabraknąć bloku czekoladowego, domków z piernika, lukrowanych grzybków i karmelowych szyszek - przepisy przechodzą już z jednego pokolenia uczniów na drugie!
W szóstej klasie nikt już nie wierzy w Mikołaja, co, rzecz jasna, nie przeszkadza w kultywowaniu tradycji. Tajne losowanie zadecydowało, kto komu kupi prezent, a potem rozmowom, negocjacjom i zupełnie nietajnym listom z życzeniami nie było końca, tak że w ostateczności wszyscy byli naprawdę zadowoleni.
Mało kto mógł skorzystać od razu ze swojego prezentu – w większości były to gry i trzeba było cierpliwie poczekać na powrót do domu!
W kolejnej odsłonie cyklu „W świecie mojej pasji” pod hasłem „tańczyć każdy może” Stanisław Mazur z klasy piątej pochwalił się swoimi zdolnościami tanecznymi. Przedstawił nam zdjęcia i filmy ze swoich występów i trzeba uczciwe przyznać, że jednak nie każdy tak potrafi! Co oczywiście nie znaczy, że nie będziemy próbować :)
3 grudnia wyruszyliśmy w pozaziemską podróż, zwiedziliśmy układ planetarny, poszukiwaliśmy życia w Kosmosie, a nawet opuściliśmy naszą galaktykę. To wszystko za sprawą niezwykłego seansu „Życie 3D” w planetarium „Niebo Kopernika”.
Dla mnie wizyta w planetarium była niezapomnianym przeżyciem. To był bardzo dobry pomysł, żeby tam pójść. Dzięki temu pokazowi naprawdę zainteresowałam się Kosmosem! Najbardziej zaciekawiły mnie planety, układy słoneczne. Z chęcią poszłabym tam jeszcze raz.
18 listopada odbył się wieczorek poetycki „Wiersze na sztuki” przygotowany przez członków Klubu Słowa. Postanowiliśmy wykorzystać długie jesienne wieczory na chwilę refleksji i zadumy i zaprosić do niej także naszych rodziców i przyjaciół. Pomogła nam w tym poezja najlepszych polskich poetów.
Uważam, że wieczorek był bardzo nastrojowy. Widać, że w jego przygotowanie włożono wiele pracy. Spodobała mi się ta forma. Z przyjemnością obejrzałbym jeszcze jakiś!
18 listopada odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „W świecie mojej pasji” – „Świat na kliszy”. Tym razem Zofia Płóciennik z klasy VI opowiadała nam o swoim hobby – fotografii analogowej i samodzielnym wywoływaniu zdjęć. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem jej ogromnej wiedzy i zapału z jakim oddaje się sztuce fotografowania.
Uważam, że Zosia wykonuje profesjonalne zdjęcia. Opowiadała nam o tym jak zaczęła fotografować i jak samodzielnie wywołać zdjęcia, co było bardzo ciekawe!
17 listopada udaliśmy się do Teatru Lalka na współczesną sztukę autorstwa Michała Walczaka w reżyserii Łuksza Kosa pt. „Janosik. Naprawdę prawdziwa historia”. Jest to spektakl, który nie tylko przywołuje legendę najszlachetniejszego zbója w historii naszych dziejów, a wraz z nią porusza problem hierarchii moralnych wartości, ale także opowiada o dorastaniu, poszukiwaniu siebie i własnej tożsamości. Wszystko to w doskonałej oprawie aktorskiej i wymownej scenografii.
Jura Krakowsko-Częstochowska to wyjątkowo urokliwe i tajemnicze miejsc. Opasane łańcuchem zrujnowanych zamków, usiane jaskiniami, odwiedzone przez samego Herkulesa pobudza wyobraźnię i zachęca do snucia niewiarygodnych historii. W romantycznych nastrojach snuliśmy się po tych malowniczych rejonach przez trzy dni, słuchaliśmy legend, spotykaliśmy białe damy, wspinaliśmy się na najtrudniejsze skały, napawaliśmy się widokami i korzystaliśmy z pięknej, jesiennej pogody.
Po upalnych wakacjach nastąpił wcale nie mniej upalny początek szkoły, z atmosferą dodatkowo podgrzaną ognistym flamenco. Rozpoczynanie roku szkolnego wyrazistym, artystycznym akcentem jest od lat tradycją naszej szkoły – zamiast stać na baczność podczas apelu, dajemy porwać się sztuce, jedną bosą noga tkwiąc jeszcze na łące, drugą już w kapciu na korytarzu szkolnym. W tym roku pomógł nam pożegnać się z latem, czasem słonecznego lenistwa i przygotować na podjęcie nowych obowiązków zespół Los Payos.